Idealne - my.
Cel - perfekcyjne ciało. Po trupach, głodówkach i kaloriach.
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj
Forum Idealne - my. Strona Główna
->
pamiętniki odchudzania.
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
wstęp.
----------------
tablica korkowa.
wy mówicie.
ćwierć.
----------------
pamiętniki odchudzania.
odchudzanie.
fitness.
wspomagacze.
kosmetyka.
środek.
----------------
radosna twórczość.
luźne pogaduchy.
sznurki.
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
gość
Wysłany: Pią 10:13, 23 Sty 2009
Temat postu: odpowiedz
Nimfa nie napisalas ile masz lat,ale po twoich wypowiedziach wnioskuje,ze jestes mlodziutka.Piszecie cel po trupach,glodowkach ab osiagnac wymarzona wage,ale nie stac sie kosciotrupem,bo do tego mozna sie doprowadzic.Chcesz miec wage 45kg okej dobrze,owszem moze dojdziesz do tej wagi,ale caly czas bedziesz widziec w sobie obzartucha,ze jestes gruba nic nie warta i bedziesz dalej sie odchudzac,i zostanie z ciebie cien albo doprowadzisz sie do smierci.Czy o to wlasnie Tobie chodzi?
Nasz samoocena siedzi w naszym umysle,chcemy za wszelka cene byc piekne doskonale podziwiane.Ale nie tendy droga,mozna sie odchudzac ale z rozwaga,aby nie przyszedl efekt jojo,mozna stosowac diete jak tu opisal gosc i tez schudnac,moze nie w takim tempie duzym,ale bez skutkow ubocznych.Takze zastanow sie albo zycie albo smierc w meczarniach.
Agnika
Wysłany: Nie 18:10, 28 Wrz 2008
Temat postu: Nie warto popadać w skrajność...
To niby oczywiste, ale, nimfa, myślę, że przesadzasz. To zdarzenie na wycieczce było dowodem na to, że powinnaś żyć. Przecież o wiele większe prawdopodobieństwo było na to, żeby Cię nie uratowali. Aż się popłakałam
Miałam podobnie do Ciebie, kiedy było mi słabo z głodu czułam, się najszczęśliwsza na świecie, potem znowu (bardzo) dużo jadłam i tyłam.
Nadal nie rozumiem, o co w tym wszystkim chodzi (nie w twoim poście, ale ogólnie) ;-( Ale myślę, że np. dlatego krzyczałaś na wychowawcę, bo byłaś głodna i rozdrażniona.
To chyba jest tak: Najlepiej być szczupłym i nie myśleć o odchudzaniu. Proste, prawda?
Właśnie nie proste, ale chyba sposób Gościa jest idealny, żeby to osiągnąć.
nimfa4
Wysłany: Sob 14:54, 14 Cze 2008
Temat postu:
Byłam na wycieczce klasowej w Wielkopolsce na 2 dni. Nic nie jadłam i nasz pieprzony wychowawca sie przyczepił czemu nie zjadłam śniadania ani obiadu, powiedziałam że boli mnie brzuch i sie odczepił. Wieczorem pierwszego dnia dotarliśmy do domków nad jeziorem w których mieliśmy spać. Była tam plaża, molo i las. Wieczorem jak zawsze poszłam pobiegać, nie chciałam tracić dnia przez brak ćwiczeń a miejsce na to pozwalało. Biegłam na plaże i weszłam na molo. Gdy byłam na samym końcu zakręciło mi sie w głowie i omdlałam. Wpadłam do zimnej wody. Nie mam pojęcia jak mnie wyciągnęli i jak było pod wodą. Kiedy się obudziłam leżałam mokra na piasku wśród tłumu rówieśników, nauczycieli i pogotowia. Głupio mi było że wszyscy sie na mnie gapią, nie należę do tych co lubią być w centrum uwagi. Po tym zajściu wychowawca ze mną rozmawiał, a właściwie próbował rozmawiać o tym co się stało. Ja tylko jak głupia sie na niego patrzyłam, mówił że zadzwonił do rodziców a ja wtedy wpadłam w szał. Zaczęłam na niego krzyczeć i panikować że trzeba było tego nie robić i takie tam.
Jetem tylko zła na tych którzy mnie ocalili, wolałabym umrzeć. A miałam taką dobrą okazje...
nimfa4
Wysłany: Wto 15:31, 13 Maj 2008
Temat postu:
Założyłam dziś komplet ciuchów, które ostatnio miałam na siebie 2 lata temu. W takich momentach czuje, że chudnę, że to wszystko ma sens. Potem przychodzę do domu, patrze w lustro i widzę ten sam koszmarny widok: grube uda, okropny brzuch, brzydką twarz... I myślę sobie " jak bym chciała żeby było inaczej..."
Melly
Wysłany: Wto 17:14, 06 Maj 2008
Temat postu:
zgadzam się z panienką ;*
Wiem, jakie to trudne. Wiem że są to nasze marzenia. a jesteśmy tu po to aby wspólnie się mobilizować i wspierać. Nie przejmuj się Nimfa. Wierzę w Ciebie ;*
nimfa4
Wysłany: Wto 16:19, 06 Maj 2008
Temat postu:
Dzięki! przynajmniej jedna osoba mnie rozumie...
Panienka
Wysłany: Sob 15:27, 03 Maj 2008
Temat postu:
a ja chcę się wtrącić.
Jesteście beznadziejni.
To tylko i wyłącznie Nimfy decyzja, co ze sobą robi!
Ja ją wspieram całym sercem!
Wiecie na jakim forum jesteście.?
Pozwólcie, że przypomnę:
Idealne - my.
Cel - perfekcyjne ciało. Po trupach, głodówkach i kaloriach.
=='
Jesteście beznadziejni. =='
Nimfa, całym sercem jestem z Tobą.!
Gość
Wysłany: Nie 0:25, 13 Kwi 2008
Temat postu:
Zapomniałam dodać, że w ciągu 4 miesięcy zrzuciłam 12 kg. stosując wyżej wymienione przez siebie sposoby... i nie mam zadnych efektow jo-jo i innych takich...
Moze Ty tez powinnas sprobowac...
Gość
Wysłany: Nie 0:05, 13 Kwi 2008
Temat postu:
o kurcze... zrobilam blad w wyrazie odżywiać... a nie da się tego postu edytować...
Gość
Wysłany: Sob 23:52, 12 Kwi 2008
Temat postu:
wiola1150@wp.pl napisał:
mam 70 kg i nie jest tak zle!!!! tez sie odchudzam ale nie mam tak chorej psychy jak Ty. idz do psychiatry!!!!
Zgadzam się z
wiola1150@wp.pl
... nimfa4 powinnaś się leczyć... chcialabys miec anorekcje??
to chore... lubisz jak jestes glodna??
Myslisz o zmuszaniu sie do wymiotow... chyba naprawde potrzebujesz pomocy specjalisty.
Jeżeli chcesz skutecznie zrzucić wage to musisz zrobić to stopniowo. Twoje sposoby nie są dobre i napewno jak już sama zauważyłaś skuteczne!! Żeby zrzucić i utrzymac "wymarzona" wage nalezy zdrowo się odrzywiac i cwiczyc... nalezy jesc 5 malych posilkow, ewentualnie 3... jak ci odpowiada... i cwiczyc 3-6 razy w tygodniu. Musisz miec przynajmniej jeden dzien odpoczynku.
Jezeli chodzi o jedzenie to najwazniejsze jest sniadanie. Powinnas jesc duze sniadanko, sredni obiad i malenka kolacje (np. owoce+jogurt). Musisz tez pic duzo wody... Jak bedziesz miala ochote na cos slodkiego to zastepuj bomby kaloryczne czymś słodkim ale mniej kalorycznym, jak np. ja mam ochote na cos slodkiego to jem jogurt, suszone banany, rodzynki lub poprostu owoce. Tym sposobem napewno stracisz niechciane kilogramy...
Twoje glodowki napwno w niczym Ci nie pomoga... moga jedynie pogorszyc sytuacje bo potem za kazdym razem jak cos bedziesz jadla to odrazu bedziesz tyla...
Pozdrawiam i zycze powodzenia w zrzucaniu kilogramow!!
nimfa4
Wysłany: Sob 18:50, 12 Kwi 2008
Temat postu:
Udam że nie widzę tego komentarza nad. Od kilku dni stosuje głodówkę jem tylko śniadanie i to nie zawsze.
wiola1150@wp.pl
Wysłany: Śro 14:00, 20 Lut 2008
Temat postu:
mam 70 kg i nie jest tak zle!!!! tez sie odchudzam ale nie mam tak chorej psychy jak Ty. idz do psychiatry!!!!
nimfa4
Wysłany: Śro 20:16, 23 Sty 2008
Temat postu:
ok dziś nareszcie wzięłam sie za siebie przeszłam 4 km ze szkoły do domu potem jeszcze spacer z psem (2spacery po 30 min. w tym bieganie) i mało dziś zjadłam skusiłam się co prawda na orzechy, ale niedużo. Moje menu dziś to śniadanie= kanapka z ciemnego pieczywa z cielęciną, obiad= barszcz czerwony(szklanka) + potem kanapka(taka jak na śniadanie), kolacja= niestety (mała) porcja jajecznicy:(. Bardzo dumna z siebie nie jestem. Ale w przyszłości będzie lepiej.
nimfa4
Wysłany: Sob 13:42, 19 Sty 2008
Temat postu:
waga aktualna: 67kg
cel:45
Strasznie się obżeram już od świąt. Jeszcze ostatnio jestem chora, a pogoda za oknem u mnie okropna dlatego nie mam ja wyjść nawet na zewnątrz. I tak dobrze że waga pokazuje wciąż 67kg bo czasem czuje się jak stu tonowy słoń. Mam siebie po prostu dość ale nie umiem wziąć sie za siebie i nie jeść. Oczywiście śniadanie i kolacje jem bardzo skromne, zrezygnowałam z drugiego śniadania i podwieczorku lecz czasem nie mogę się powstrzymać i zjadam pączka, kawałek ciasta, nawet kiedyś 2 tabliczki czekolady. Tak strasznie się za to nienawidzę. Kiedyś wymusiłam na sobie wymioty, ale boje się że matka mnie nakryje. No nic muszę się wziąśc za siebie
nimfa4
Wysłany: Sob 22:06, 15 Gru 2007
Temat postu:
waga aktualna: 66kg
cel:45kg
Chyba się załamię. Musiałam pojechać dziś na urodziny mojego kuzyna(kończył 3 lata) i jak zwykle mówili <spróbuj ciasta, kawałek ci nie zaszkodzi> <nałożę ci troszeczkę tortu>. Tortu spróbowałam, potem dwa kawałki ciasta, sałatka, kawałek karpatki, 3 kanapki. To okropne, ile kalorii pochłonęłam. W domu nie miałam jak zwymiotować. Oczywiście mama i tata byli potem by się czepiali. Aż boje wejść na wagę. Boje się że znów z 66kg przeszłam na 70kg. Tak okropnie, ciężko się czuje. Postanowiłam że jutro zrobię sobie głodówkę. Ach jakby tak się dało od razu odjąć sobie te moje 27kg. Chciałabym tak. Ale puki co pozostają ćwiczenia i dieta.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
deoxBlue v1.0 // Theme created by
Sopel stylerbb.net & programosy.pl
Regulamin